Hampton by Hilton Gdańsk Oliwa w sąsiedztwie Parku Oliwskiego

Do Gdańska wybraliśmy się w długi weekend święta trzech króli. Czas jazdy samochodem to 3,5 godziny a pociagiem Pendolino to niecałe 3 godziny. Hampton by Holton w Gdańsku Oliwa to hotel, gdzie wcześniej była znana przychodnia zdrowia. Lokalizacja hotelu to Al. Grunwaldzka 507 niedaleko stacji kolejowej Gdańsk Oliwa, gdzie zatrzymują się pociągi podmiejskie i dalekobieżne TLK, IC. W kompleksie budynku znajduje się Lidl na partaerze a także UPC telewizja kablowa i dostawca internetu. Zameldowaliśmy się zaraz po godzinie 14 w hotelu. Hampton znajduje się nieopodal Parku Oliwskiego, gdzie co roku do pierwszej niedzieli lutego, możemy podziwiać iluminacje świetlne. Mieliśmy okazje przespacerować się po parku i bylismy pod wrażeniem. Okolice hotelu to również dzielnica biurowo-usługowa. Podobno pracuje tam ponad 15 tysięcy pracowników.

RECEPCJA

Recepcja i restauracja śniadaniowa zlokalizowana jest na pierwszym pietrze. Zgodnie ze standardami Hiltona ekonomiczna marka hampton to połączenie recepcji i gastrobaru funkcjonujących 24H sprzedającego snacki, dania gorące i alkohol. Polecam gorąco skosztowanie kremu z dyni. Fantastyczny smak i aromat. Wystrój recepcji w kolorach pastelowych. Króluja kolory: oliwkowy, niebieski oraz brązowe meble. Charakterystycznie widać stolik konferenycjny z krzesłami, gdzie możemy porozmawiać w większym gronie przyjaciół. Tamteż znajduje się drukarka z komputerem. Bardzo potrzebna jeśli potrzebujemy wydrukować np. bilet lotniczy albo niezbędne dokumenty

POKÓJ

Pokój w jasnych kolorach ścian. Łóżko wygodne i ergonomiczne.Obok łóżka dość wygodna sofa ze stolikiem albo podnóżnikiem. Ciężko było mi traktować ksztłt pufy jako stolik, więc użyłem jej jako podnóżnika. Jedynym mankamentem to moim zdaniem łóżko w pokoju stoi za blisko ściany. Wstając z łóżka trzeba przeciskać się bokiem aby dojśc do łazienki ( zauważyłem, że nie jest to tylko moja uwaga). Podejrzewam, że architekt chciał wykorzystać przestrzeń pokoju i dlatego jest tak ciasno. Budzik elektroniczny przy łóżku ustawiony na toaletce. Materac bardzo wygodny i komfortowy. Rano wstaje człowiek wypoczęty i rześki.  Obraz powyżej zagłowia przedstawiający piszczałki organowe z pobliskiej katedry oliwskiej, gdzie odbywają się koncerty organowe. Biurko do pracy dość ergonomiczne z krzesłem na pięciu kółkach. Spokojnie można prowadzić prace biurową. Smart TV z wieloma kanałami polsko-języcznymi, angielsko-języcznymi i niemiecko-języcznymi. Ergonomiczne i przydatne gniazda elektryczne, które zainstalowane są po obu stronach szafy na TV. W pokoju czajnik do zrobienia kawy czy herbaty na półce pod Smart TV. Przeniosłem go sobie wyżej na biurko. Podczas gotowania wody para z czajnika pokrywała ekran telewizora.

Hampton by Hilton Gdańsk Oliwa – pokój. zdj. Latek Hotels

Hampton by Hilton Gdańsk Oliwa -pokój widok na Samrt Tv. zdj. Latek Hotels

Łazienka 

Proste i poręczne wyposażenie. Mydło i balsam do ciała przy umwyalce w dozownikach. Pod prysznicem trzy dozowniki: mydło, szampon do włosów i ciała oraz balsam. Uwagę moją przykuły poręczne szafki na ręczniki. Z reguły w hotelach widzę wieszaki relingowe. Tutaj jednak architekt wnętrz zaskoczył gości. Charkterystyczne półki drewniane, a na nich suszarka do włosów w poręcznym pokrowcu. Wieszaki haczykowe i nowoczesne, lecz mało ergonomiczne. Niestety ręczniki spadają z nich, chybaże zawiesi się je o metkę ręcznikową. Pod prysznicem dość wygodne i poręczne pokrętło do ustawienia temperatury i siły strumienia wody. Wychodząc z łazienki mamy gigantyczne lustro w korytarzu. Swobonie możemy się przejżeć całą swoją postać. Drzwi przesuwne od łazienki i szafy garderoby zaprojektowane dośc perspektywicznie. Kiedy jesteśmy w łazience mamy otwartą garderobę, natomiast kiedy zamykamy garderobę mamy otwartą łazienkę. Sprytnie przemyślane.

Hampton by Hilton Gdańsk Oliwa – łazienka i prysznic. zdj. Latek Hotels.

Hampton by Hilton Gdańsk Oliwa – umywalka i dozowniki na mydło i balsam. zdj. Latek Hotels.

Hampton by Hilton Gdańsk Oliwa- łazienka i i wspomniana półka na ręczniki i suszarkę.zdj. Latek Hotels

Hampton by Hilton Gdańsk Oliwa- łazienka. Ręczniki ułożone dla gości do użytku: dwa kąpielowe, dwa do rąk i dwie myjki do twarzy. zdj. Latek Hotels.

Hampton by Hilton Gdańsk Oliwa- widok na pokój z łazienki przez odbicie w lustrze zainstalowane na korytarzu. zdj. Latek Hotels.

Hampton By Hilton Gdańsk Oliwa- pokój. Toaletka i budzik, żeby nie zaspać.zdj. Latek Hotels

Śniadania

Codziennie serwowane śniadania od 6.00 do 10.30. Szeroka gama pieczywa od tostowego przez ciemne, francuskie, pszenne. Bułki z sezamem, makiem. Dwa wielkie tostery dostępne po obu stronach sali. Bufet gorący z angielskim śniadaniem: fasola w sosie pomidorowym, jajecznica, pieczarki duszone, wędzony boczek, frankfurterki albo parówki. Ekspres do kawy i herbaty dostępny po prawej stronie zaraz po wejsciu do sali śniadaniowej. Najbardziej spodobały nam się regały prezentujące bufet śniadaniowy, gdzie umieszczone były filiżanki i talerze w regałach pod serwowanymi produktami. Brawo za ergonomie i wykorzystanie mebli oraz wyspy na centralnym środku sali. Owoce filetowane: pomarańcza, grejfruty, ananasy, brzoskwinie. Wędliny i sery żółte, pleśniowe, brie dało się zauwazyć w różnych rodzajch. Płatki w trzech rodzajach. Moja największą uwagę przykuły dwie gofrownice. Samodzielnie można było upiec sobie gofra i wybrać konfiturę lub czekoladę do niego. Wszystko według potrzeb i smaku. Wybór soków w karafkach od pomarańczowego, z czarnej porzeczki i jabłkowego. Wybór jogurtów od naturalnych do owocowych w plastikowych opakowaniach.

Hampton By Hilton Gdańsk Oliwa- śniadanie i gorący bufet.zdj. Latek Hotels

Hampton By Hilton Gdańsk Oliwa.- parter i poczekalnia na tasówkę lub transport. zdj. Latek Hotels

Hampton By Hilton Gdańsk Oliwa- Sala śniadaniowa i widok z końca sali na recepcję hotelową. zdj. Latek Hotels.

Hampton By Hilton Gdańsk Oliwa śniadania i pyszne gofry. zdj. Latek Hotels.

Hampton By Hilton Gdańsk Oliwa. Pierwszy w Polsce Hilton, który posiada Digital Key. Smartfonem otwieramy sobie pokój. zdj. Latek Hotels.

Gdańsk Oliwa i Katedra Oliwska. Poniżej trochę historii.

Powstanie wielkich organów w kościele klasztornym wiąże się z osobą opata Jacka Rybińskiego. Za jego czasów utworzono w konwencie oliwskim chór i zespół muzyczny oraz w 1748 roku postanowiono zbudować nowe organy. W 1758 roku przybył, najpierw do Gdańska, a później do Oliwy, Jan Wilhelm Wulff z Ornety wnuk organmistrza Johanna Georga.

Opat Jacek Rybiński zlecił młodemu Wulffowi przebudowę małych organów w transepcie kościoła. Praca trwała 22 tygodnie. Jan Wulff wykorzystując materiał ze starych organów Kosów skonstruował instrument, o 14 rejestrach i stół gry zaopatrzony w dwie klawiatury – manuał i pedał.

Udana konstrukcja spowodowała, że opat Jacek Rybiński wysłał Jana Wulffa na koszt konwentu w trzyletnią podróż do Niemiec i Holandii w celu kształcenia i doskonalenia umiejętności u najwybitniejszych mistrzów. Po powrocie do Oliwy Jan Wulff wstąpił do zakonu cystersów przybierając imię Michał i rozpoczął pracę nad wielkimi organami w 1763 roku. W pracy pomagało mu wielu mnichów, których liczba dochodziła do 20 – 25 jednocześnie. Zachowały się monogramy wybitnych snycerzy – braci Józefa Grossa i Alanusa (czyli Martina Trosta z Dobrego Miasta).

Praca brata Michała Wulffa trwała 25 lat. W tym czasie twórca musiał zmieścić potężny instrument w wąskiej nawie. Aby sprostać temu zadaniu Wulff umieścił piszczałki półeliptycznie, wysuwając największe piszczałki basowe przed balustradę chóru. Wielokondygnacyjnie ustawione piszczałki w głębi instrumentu otaczają owalny witraż, tworząc ciemną bryłę wznoszącą się nad białymi filarami wejścia. Prospekt organów wypełniony jest postaciami aniołów.

Anioły trzymają trąby, puzony oraz dzwonki i można je wprawiać w ruch razem z wirującymi słońcami i gwiazdami. Nad prospektem zdobionym rokokowym ornamentem i nad wspomnianymi aniołami unosi się Duch Święty przedstawiony jako gołębica. Prospekt byłby zapewne jeszcze okazalszy, ale w trakcie powstawania organów, w 1772 roku Oliwa została zajęta przez Prusy w trakcie pierwszego rozbioru. Opactwo utraciło swoje dobra, a odszkodowania były niewystarczające.

Brat Michał Wulff (od 1776 roku, kiedy przyjął święcenia kapłańskie – ojciec Michał) stworzył instrument składający się z 5100 piszczałek w 83 rejestrach (wielka ilość rejestrów, zwłaszcza basowych była wyjątkiem w XVIII wieku). Piszczałki zostały wytoczone z drewna lipowego, dębowego i jodłowego oraz odlane z cyny. Największe sięgały 10 metrów, a najmniejsze miały po kilkanaście centymetrów Usytuowany na środku chóru stół gry posiadał trzy klawiatury ręczne i jedną nożną (ta ostatnia obejmowała 32 rejestry). Traktura łącząca klawisze z wentylami piszczałek była mechaniczna a powietrze poprzez kanał wiatrowy dostarczane było z wielofałdowych miechów uruchamianych przez 14 czerpaków obsługiwanych przez 4 do 7 kalikantów.

W 1788 roku (a więc w sześć lat po śmierci fundatora i patrona – opata Rybińskiego) polecono ojcu Michałowi, by przeniósł kontuar na bok chóru. Wiązało się to z przekonstruowaniem traktury i Wulff nie podjął się tego zadania. Opactwo zatrudniło do dalszej pracy nad organami wybitnego organmistrza z Gdańska jakim był Fryderyk Rudolf Dalitz. Pracował on w Oliwie w latach 1790-1793. Zgodnie z oczekiwaniami opata przeniósł kontuar na północne skrzydło chóru oraz dokonał kilku zmian w instrumencie. Ukończony instrument nie był doskonały, ale z pewnością w owym czasie był największy w Europie. Zawierał 5100 piszczałek w 83 rejestrach. Tak duża ilość rejestrów, szczególnie basowych, była czymś wyjątkowym w XVIII wieku. Organy zachwycały też pięknem prospektu oraz wieloma ruchomymi elementami.

W roku 1807 umarł ojciec Michał Wulff.

W 1820 roku pańswto pruskie wydało edykt kasacyjny a w 1831 rzeczywiście skasowało opactwo. Kościół klasztorny stał się kościołem parafialnym, a opiekę nad organami przejął organmistrz Jakub B. Wiszniewski. W miarę możności dokonywał on bieżących napraw, ale brak funduszy spowodował, że niszczejące organy coraz bardziej wymagały gruntownej renowacji. Z prośbą do króla Prus o środki na taki remont zwrócił się, w 1858 roku, kościelny organista – Benseman. Wcześniej, bo w 1840 naprawy, także podniszczonych, małych organów dokonał gdański organmistrz -Karol F. Schuricht.

Rekonstrukcję wielkich organów przeprowadził w latach 1863-1865 organmistrz ze Szczecina – Friedrich W. Kaltschmidt. Powiększył on organy o jeden (już 84.) rejestr. I zwiększył liczbę głosów głównych kosztem bocznych rejestrów. Skonstruował 19 nowych wiatrownic, nowy kontuar i nową trakturę. Praca Kaltschmidta została odebrana w 1865 roku. Dyrektor konserwatorium gdańskiego – L.T. Granzin przedstawił plan konserwacji odnowionych organów i stworzenia zabezpieczeń piszczałek i miechów przed dalszym niszczeniem. Dwa lata później, w 1867 roku, pałac opacki wraz z parkiem, stał się własnością Marii Hohenzollern-Hechingen – bratanicy ostatniego opata komendatoryjnego, klasztoru oliwskiego. Nowa właścicielka pałacu utworzyła fundację na rzecz kościoła przeznaczając część pieniędzy na konserwację organów.

Kolejnych napraw obydwu instrumentów dokonała w 1902 roku firma braci Oswald i Pawła Dinse z Berlina. W XX wieku okazało się, że małe organy są stoczone przez kornika. Także wielkie organy znowu wymagały renowacji, ale rząd pruski nie poczuwał się do obowiązku sfinansowania remontu i przebudowy (planowano dodania urządzenia pneumatycznego).

Wybuch pierwszej wojny światowej przyniósł niebezpieczeństwo zarekwirowania cynowych piszczałek przez pruską armię. Udało się uratować od sekwestru piszczałki wielkich organów, ale w 1917 roku rząd pruski zarekwirował piszczałki małych organów i przeznaczył je na cele wojskowe. Od 1914 roku opiekę nad organami sprawowała firma Józefa Goebla z Gdańska, która natychmiast podejmowała się prac renowacyjnych, ale ze względu na brak funduszy prace rozpoczęły się dopiero w 1934 roku.

Powyższa informacja została zaczęrpnieta z witryny.

http://www.archikatedraoliwa.pl/zabytki-4157/organy-oliwskie-4159#1

Podsumowując pobyt w Hampton by Hilton Gdańsk Oliwa uważam za bardzo udany.

Gdańska starówka i kamienice. zdj. Latek Hotels.

Gdańska starówka i choinka przy ” Neptunie”zdj. Latek Hotels.

Gdańska starówka. Ulica Stawiguda niedaleko nad Motławą. zdj. Latek Hotels.

 

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.